Neome
"Nowa"
Anka przeprowadziła się z rodzicami do innego miasta.To była kolejna przeprowadzka i oczywiście z jej powodu.Tam gdzie zyskała przyjaciół wyprowadzali się. No cóż taka praca... Ale to miał być ostatni raz, rodzice obiecali jej to więc zgodziła się.Dziewczyna ma 16 lat,trudny okres w swoim życiu, buntowniczka.
Tydzień po przeprowadzce miała pierwszy dzień nowej
szkoły.Budzik nie zadzwonił tego dnia bo rzuciła go z impetem o ścianę.
-Anka wstawaj!!
-Czego chcesz?!
-Za pięć minut masz być na dole! Jesteś spóźniona na
pierwszy dzień nowej szkoły!!
-Dobra,dobra już wstaje.Nie drzyj się!
Miała duży pokój cały pomalowany na fioletowo.To był jej
ulubiony kolor (a przynajmniej w tym momencie)ubrała się w czarne rurki i szarą
bejsbolówkę.Gdy zeszła na dół jej matka już na nią czekała, wzięła drugie
śniadanie do torby i pojechała z matką do nowej szkoły w nowym samochodzie, w
obcym mieście. Szkoła sama w sobie nie była zbyt malownicza.No ale cóż... Gdy
weszła do środka na jeden z korytarzy okazało się że lekcje dawno się
rozpoczęły a ona na nawet nie wie gdzie jet sekretariat czy coś w tym
rodzaju.Gdy się tak bez celu błąkała zauważyła jakąś dziewczynę która też była
chyba w podobnej sytuacji.
-Cześć.
-Oh hej...
-Jesteś tu nowa?
-Tak dopiero przyjechałam.A ty??
-Podobnie. Jak masz na imię??
-Baśka.
-Anka.Miło mi.
-Mi również
Dziewczyny spędziły razem cały dzień opowiadając o swojej
rodzinie,zainteresowaniach itp. Baśka wprowadziła się na początku wakacji ale
dopiero teraz mogła przyjść do szkoły.Nowe koleżanki świetnie się ze sobą
dogadywały więc już parę tygodni później zostały przyjaciółkami.Ale im więcej
czasu przyjaźniły się coraz mniej się spotykały z powodu braku czasu u Basi.
Nie chciała nic powiedzieć gdzie znika całymi dniami. Stała się jakaś dziwna i
inna.
-Baśka do cholery z tobą dzieje??!!
-Nic! Czego chcesz ode mnie kretynko??!!
-Jak nic?? Weź mnie nie oszukuj idiotko tylko gadaj!!
-Jak chcesz wszystko o mnie wiedzieć to dobra! Przyjdź o 20
do tej starej szkopy w lesie. Cześć!
-Poczekaj,nie odchodź...
Basia odeszła od niej nie odzywając się już ani słowem.
Następnego dnie nie było jej oczywiście w szkole. Anka
czekała na spotkanie co raz bardziej ciekawa co chce pokazać jej koleżanka.Już
godzinę wcześniej wyruszyła na poszukiwanie owej szopy.Była ona tak głęboko w
lesie że Anka dotarła tam dopiero pięć minut przed spotkaniem. Gdy otworzyła
drzwi jej oczom ukazało się ciemne pomieszczenie w którym grupa ludzi dziwnie
się na nią patrzyła.Po środku znajdował się wielki czerwony fotel na którym
siedziała Baśka.
-Cześć kochanie.Jak miło że nas zaszczyciłaś swoja
obecnością. Związać ją!!
Powiedziała jej ,,przyjaciółka'' ,Anka poczuła ostre
uderzenie w tył głowy i straciła przytomność.Gdy dziewczyna po jakimś czasie
obudziła się była przywiązana do krzesła a Baśka stała nad nią i śmiała się
złowieszczo.
-O obudziłaś się już... Myślałam że potrwa to trochę dłużej.
-Dlaczego mi to zrobiłaś?! Przecież jesteśmy
przyjaciółkami!!
-Ah wyluzuj gdzie twoja wielka odwaga??
-Przestań!! Co ci odbiło??!!
-No cóż... Taka już jestem i wiele było i będzie takich jak
ty.
-Że co??!!
-Zbuntowana i rozwydrzona a w środku aż cała dygoczesz ze
strachu.A ja właśnie czyszczę świat z takich śmieci jak ty raz na zawsze!
-Jesteś porąbana!
-Może i tak ale tobie nic do tego! Widzisz ten magiczny
proszek?? To dzięki niemu będziesz żyć i czuć te wszystkie cierpienia które ci
zadam.
Dziewczyna uderzyła Ankę tak że z jej ucha wyciekła stróżka
purpurowej krwi.Basia śmiała się zdając jej ból.Poniżała ją i biła nie ustanie
ale nawet taki proszek musiał się kiedyś skończyć.Anka wiedziała że jej koniec
był już bliski ale cieszyła się że już jej męki się kończą.W końcu odetchnęła z
ulgą i umarła.Jej ciało wrzucili to głębokiego dołu w którym znajdowały się
także zwłoki wielu innych dziewczyn.Policja nigdy nie znalazła owej grupy i za
szybko nie znajdzie. Znaleźli tylko grób...
By Macarena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz