wtorek, 31 maja 2011

Jak Marlin...

   Szesnastolenia Alicja kochała rysować. Pewnego dna skończyły jej się kartki, więc poszła do nowootwartego sklepu papierniczego. Kupiła duży blot i wróciła do domu.
   Postanowiła narysować Marlin Monroe. Była z siebie zadowolona, bardzo ładnie jej wyszło. Nagle usłyszała głos...
   - Dziękuję.
   - Proszę???- odwróciła się i zobaczyła Marlin, która wyglądała jak ... duch?
   - Tak, moje dziecko jestem duchem... A ty mnie uwolniłaś i teraz będziesz widzieć i słyszeć duchy... Tak jak ja kiedy rysowałam w tym bloku... Albo popełnisz samobójstwo... tak  jak  ja... - roześmiała się gorzko i zniknęła.
   Od tego czasu Alicja widziała duchy. One do niej krzyczały. Płakały. Nie dawały spokoju.
   Wreszcie jej psychika nie wytrzymala... chciała się zabić...
   Pewnego wieczoru zamknęła się w sypialni i próbowała popełnić samobójstwo...
   Ale... Czy chciała opuścić rodzinę i przyjaciół? Jeszcze przez chwilę zastanawiała się czy chce opuścić ten świat... Nie nie chce. Chwyciła za telefon żeby wezwać kogoś, kto jej pomoże... Ale było już za późno. Umarła
   Tak jak Marlin Monroe.



Callista 


NIE KOPIUJ! MOJEGO AUTORSTWA!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz